Dwutlenek tytanu to nazwa, która imponuje. Choć jednak zwykle nie zdajemy sobie z tego sprawy, związek ten jest obecny w dużej liczbie kosmetyków obecnych w naszej łazience. Jest on charakterystyczny zwłaszcza dla tych z nich, których zadanie polega na ochronie naszych włosów i skóry przed promieniowaniem UV. Dziś dwutlenek tytanu jest jednym z najbardziej popularnych mineralnych filtrów chroniących przed słońcem. Ostatnio okazało się, że jest to również związek dość kontrowersyjny, choć trudno znaleźć rzeczywiste uzasadnienie dla większości zarzutów.
Sam dwutlenek tytanu odkryto w osiemnastym stuleciu jako związek, który składa się z cząsteczki tytanu oraz dwóch cząsteczek tlenu. Sama substancja jest biało-szarym proszkiem, a więc ciałem stałym i dość często wykorzystuje się ją w przemyśle właśnie w charakterze białego barwnika. Potocznie nazywa się ją bielą tytanową i właśnie pod tą nazwą często się pojawia. W rzeczywistości mamy jednak do czynienia nie z jedną, ale z aż trzema postaciami dwutlenku tytanu, a więc anatazem, brukitem i rutylem. Różnice pomiędzy nimi dotyczą przede wszystkim struktury krystalicznej, okazuje się więc, że każda z odmian ma nieco inne zastosowanie. Dwutlenek tytanu jest wykorzystywany zarówno do produkcji farb, jak i tworzyw sztucznych, jest bowiem naturalnym barwnikiem. Ma zastosowanie przy tym także w przemyśle spożywczym, gdzie pod nazwą E171 często występuje jako biały barwnik jedzenia. Można spotkać go jednak również w pastach do zębów zwłaszcza, jeśli ich znakiem rozpoznawczym jest wybielające działanie.
Przyczynia się do tego, że nasze zęby nabierają bielszego koloru, a do tego stają się wolne od przebarwień. Nie oznacza to jednak, że mamy tu do czynienia z jedynymi zastosowaniami, nie można bowiem zignorować i tego, że dwutlenek tytanu posiada również właściwości bakteriobójcze. To właśnie one sprawiają, że mówimy o substancji, które już od dłuższego czasu znajduje zastosowanie w medycynie. Bardzo często stosuje się go choćby do sterylizacji narzędzi chirurgicznych, trwają zaś badania, które mają potwierdzić doniesienia o tym, że jest on w stanie skutecznie zwalczać nowotwory. Związek ten pojawia się też w przemyśle odzieżowym, gdzie wykorzystuje się go zarówno do produkcji tekstyliów, jak i konkretnych ubrań, chroni bowiem kolory przed szkodliwym wpływem promieniowania UV.
Osoby, które zastanawiają się nad tym, czy związek ten znajduje się także w stosowanych przez nie kosmetykach, powinny poszukiwać przede wszystkim jego łacińskiej nazwy. Najczęściej jest on przy tym stosowany jako filtr przeciwsłoneczny, choć dodaje się go również do lakierów, cieni, pudrów oraz kremów, których zadanie polega na przeciwdziałaniu starzenia się skóry. Co więcej, niejednokrotnie możemy spotkać go również w szamponach do włosów. Jednym z jego znaków rozpoznawczych jest to, że po jego zastosowaniu, na skórze pozostaje biały nalot. Niestety, prowadzi to często do mylnego wniosku, że ma on działanie rozjaśniające. Owszem, działanie takie istnieje, odnosi się jednak wyłącznie do kosmetyków z pigmentem. Z całą pewnością nie jest to jednak substancja, która miałaby rozjaśnić ludzką skórę. Pomimo tego, że nie wszystkie właściwości dwutlenku tytanu są właściwie interpretowane, a on sam znajduje się jeszcze fazie badań, już dziś mówi się o nim jako o jednym z najpopularniejszych mineralnych filtrów przeciwsłonecznych obok tlenku cynku. To znakomity sposób na ochronę skóry bez jednoczesnego wnikania w jej wnętrze. Potrafi on przy tym odbijać nie tylko promieniowanie UVA, ale również promieniowanie UVB.